Kamil Czarnota z Zabrza przyszedł na świat 16 lipca 1998 roku. Jego start w życie był bardzo ciężki. Chłopiec urodził się z zespołem wad wrodzonych: wadą serca, zapadniętą klatką piersiową, niedosłuchem, wadą wzroku, przepukliną przełyku, niedorozwojem ciała modzelowatego. To wszystko, w połączeniu ze skrajną niedowagą i zapaleniem płuc, sprawiło, że każdy z pierwszych dni życia był walką o przetrwanie. Na szczęście Kamil nie poddał się, nie poddali się też jego rodzice – państwo Urszula i Jarosław Czarnotowie.
Przeprowadzone badania wykazały, że źródłem zaburzeń w funkcjonowaniu chłopca jest bardzo rzadka choroba genetyczna – obecnie u nikogo innego niezdiagnozowana. Kamil od urodzenia pozostaje pod stałą opieką lekarzy specjalistów i jest intensywnie rehabilitowany. 13 lat tych starań sprawiło, że dziś możemy mówić o konkretnych efektach. W wieku 9 lat Kamil zaczął chodzić – z powodu zaburzeń równowagi wciąż porusza się jednak przy pomocy drugiej osoby – z kolei niedawno nauczył się mówić.
– Mimo że los ciężko go doświadczył, nasz syn pozostaje bardzo pogodnym dzieckiem. Ciągnie go do ludzi, bardzo chętnie ćwiczy. Widać, że chce się czegoś nauczyć – opowiada pani Ula. – A widać to choćby po postępach, jakie Kamil robi dzięki terapii logopedycznej. Ładnie buduje zdania, umie już liczyć do dziesięciu, rozróżnia obrazki, a nawet zadaje pytania.
Jednak przed Kamilem jeszcze długa droga i wiele nowych rzeczy do nauczenia się, dlatego kontynuowanie rehabilitacji jest bardzo ważne. Niestety leczenie, wizyty u specjalistów w różnych miejscach w Polsce, zakup sprzętów i wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne wiążą się z ogromnymi wydatkami, z którymi rodzice Kamila nie poradzą sobie bez wsparcia od ludzi dobrej woli. Dlatego m.in. zorganizowali zbiórkę nakrętek plastikowych po napojach i puszek aluminiowych. Do tego przedsięwzięcia przyłączyła się filia Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej w Zabrzu, która udostępniła pomieszczenie do magazynowania zebranych nakrętek.
– W akcji wzięły udział szkoły i przedszkola. Pudełka poustawialiśmy nawet w sklepach osiedlowych. Niedawno firma recyklingowa odebrała uzbieraną partię nakrętek. Za 2,5 tony otrzymaliśmy 2 250 zł – cieszy się pani Ula. – Zbiórka będzie trwała nadal.
Lokalna filia ChSCh już wcześniej zaangażowała się w działania na rzecz Kamila. W ramach projektu Bądź Solidarny w Potrzebie w maju ubiegłego roku zorganizowała koncert charytatywny, który odbył się w Kinie „Roma” w Zabrzu. Na pomoc dla trzynastolatka udało się wówczas zebrać dokładnie 896 zł 50 gr.
Obecnie największym wyzwaniem dla rodziców Kamila jest umożliwienie synowi wyjazdu na delfinoterapię do Turcji. Ta nowoczesna forma terapii dla dzieci, która polega na bezpośrednim kontakcie z delfinami, daje pozytywne rezultaty w przypadku stwierdzonych u niego schorzeń. Rodzice i terapeuci liczą na to, że dzięki niej chłopcu poprawi się wzrok, zmniejszy nadpobudliwość, polepszy równowaga. Koszt dwutygodniowego turnusu, obejmujący dojazd, pobyt, terapię z delfinami, jak również zajęcia rehabilitacyjne w bardziej tradycyjnych formach wynosi 22 800 zł. Rodzice Kamila nie są w stanie samodzielnie zebrać takiej kwoty, dlatego proszą o pomoc. Każda złotówka jest niezwykle ważna.
– Najważniejsze, że mimo trudności wciąż idziemy do przodu. My też nie jesteśmy już młodymi rodzicami, mamy swoje lata. Dlatego Kamil jak najszybciej musi nauczyć się samodzielnie funkcjonować – podkreśla pani Urszula.
Jeśli chcesz pomóc wystarczy, że zaczniesz zbierać plastikowe nakrętki i dostarczysz je do siedziby filii ChSCh w Zabrzu. Czekamy też na szkoły, firmy, instytucje, które chcą przyłączyć się do zbiórki. Wszelkie informacje o akcji pod numerem telefonu 506 466 431 lub 506 700 956.
Jeśli chcesz pomóc Kamilowi dalej iść do przodu, swój dar serca wpłać na konto:
Chrześcijańska Służba Charytatywna
ul. Foksal 8
00-366 Warszawa
54 1240 1994 1111 0010 3162 7042
z dopiskiem: „Kamil Czarnota”
(pk)